cze 14 2004

Szanujmy wspomnienia....


Komentarze: 3

To było kilkanaście lat temu... Mieszkałem i pracowałem w pięknym mieście położonym nad jeziorem. Uczyłem... religii. Na szczęście były wtedy "punkty katechetyczne", a nie lekcje w szkole... Byłem bardzo młodym człowiekiem. Z perspektywy czasu wiem, że nie powinienem uczyć. Ale cóż.... Na zajęcia, trochę chyba z nudów, a trochę z ciekawości przychodził "innowierca", protestant... Był mądrym dzieckiem: nie krytykował, nie ośmieszał... Ale uczynił coś ważnego: "zmusił", a może lepiej - zachęcił - mnie do czytania Biblii. On- dziecko prawie i ja- "wielki" katecheta... I tak się zaczęło....

brat_j : :
*linka*
14 czerwca 2004, 20:49
Czasami od dzieci można się wiele nauczyć... Nawet one mogą być pewnego rodzaju drogowskazem :).
14 czerwca 2004, 15:46
już nie uczysz?
kaisa ;]
14 czerwca 2004, 12:54
szanuje wspomnienia az za bardzo...a jezeli chodzi o Boga to wierze w Niego...

Dodaj komentarz