mar 17 2004

Stacja II. Jezus bierze krzyż...


Komentarze: 2

Nie udało się... Tłum wygrał, a Piłat umył ręce. To nie jego sprawa, a wola ludu jest wolą bogów... Mistrz z Nazaretu, w którym Piotr rozpoznał Syna Bożego przyjumuje krzyż- symbol hańby.

Ja nie potrafię... Bronię się przed krzyżem, nawet tym najmniejszym... I nie mogę powiedzieć: każdy Twój wyrok przyjmę twardy... Dlaczego nie potrafię naśladować Tego, który jest moim Mistrzem?

Będę się starał. Będę każdego dnia brał swój krzyż, bo tylko w ten sposób mogę iść za Jezusem. I nic to, że trudno i ciężko. Wszystko mogę w Tym, który mnie umacnia...

brat_j : :
Arara
27 marca 2004, 13:49
Jezus żyje, to on przezwycięzył śmierć to on zmarł za nas na krzyżu, to on cierpiał po to żebyśmy mogli zyć i dlatego myśle że warto jest zsyłać na siebie największe plagi bo nie ma większej miłości niż ta gdy ktoś życie oddaje bym ja mugł żyć. Pozdrawiam i zapraszam na www.arara.blog.onet.pl
*linka*
18 marca 2004, 12:54
Prawda jest taka, że człowiek nawet całkiem nieświadomie - wręcz odruchowo broni się przed tym, co może go zranić i zaboleć... I jest to całkiem naturalne... Poza tym wydaje mi się, że nie chodzi o to, żeby przyjmować na siebie wszystkie plagi i nieszczęścia tego świata z uśmiechem na ustach, ale żeby z pokorą znosić to, co nas spotyka i na nas spada i nie tracić wiary... Człowiek może znieść bardzo wiele... zaryzykowałabym nawet stwierdzenie, że może wszystko znieść i przetrwać, jeżeli tylko będzie mocno wierzył... Z całego serca wierzył w to, że wszystko to ma jakiś sens... Nie wymagaj od siebie tak wiele w tak krótkim czasie... Daj sobie czas, a na pewno wszystko Ci się uda... Pozdrawiam.

Dodaj komentarz