lut 21 2004

Diagnoza


Komentarze: 2

Cóż. To musiało kiedyś nastąpić. Ta iluzja nie mogła trwać wiecznie. Znalazł się ktoś, kto odkrył moją tajemnicę: jestem pusty. I na nic studia, na nic wszystko, co udało mi się osiągnąć przez te długie lata życia (czy taniej egzystencji?). Moja droga zaprowadziła mnie nie tylko do tego miejsca, ale również do zrozumienia, że jestem pusty...

A ja i tak lękam się tej ciszy, która zmusza do refleksji, do rachunku sumienia za życie, słowa, czyny... Ale wbrew temu co sądzi świat- nie uciekam. Bo wierzę, że Prawda wyzwala.

Tej Prawdy życzę wszystkim, którzy tu trafili. Nie szukajcie jej u mnie. Poszukajcie jej u siebie. Wtedy będziecie bardziej wyrozumiali dla innych (a trochę empatii się przyda...)

brat_j : :
23 lutego 2004, 18:52
"pustka", "pusty", to nie to samo, ale nie będziemy się bawić w semantykę. Może w czasie tej podróży zbyt wiele zgubiłeś, albo świadomie wyrzuciłeś? Pozbywałeś się bagażu i było miło. Ze szczoteczka do zębów i złotą kartą kredytową, to można sobie jechać na Madagaskar. W życiu podróże bez ciężkich walizek źle się kończą. No, ale Ty przecież wciąż w dordze...
21 lutego 2004, 21:47
długie lata życia? moje były krótkie. proszę o uśmiech :-)

Dodaj komentarz