Stacja I: Sąd nad Jezusem
Komentarze: 0
W mojej odległej już młodości bardzo często (szczególnie w Wielkim Poście) uczestniczyłem w nabożeństwie Drogi Krzyżowej. I postanowiłem "przejść" tę Drogę... Po co? By przypomnieć sobie to, co ważne, co znaczące... To nie tylko Jego droga, ale - w pewnym sensie- i moja.... Idę...
SĄD
Przedziwne. Jezus- dobry Nauczyciel, ten, który wskrzeszał umarłych, uzdrawiał chorych, przebaczał grzesznikom, rozmawiał z celnikami, nakarmił rzeszę ludzi stoi przed sądem Piłata i rodaków... Milczy. Tłum krzyczy: "ukrzyżuj Go"... Spotkanie Dobra ze Złem.
Te wydarzenia miały miejsce prawie 2000 lat temu... Powie ktoś: historia, bajka... A to się dzieje nieustannie. Każdego dnia ja i miliony innych ludzi wydajemy sądy. Mówimy: winien. Mamy prawo? Czy pamiętamy, że " taką miarą jaką my sądzimy i nas sądzić będą"?
Milczę. Patrzę na Człowieka i szukam w nim obrazu Niewidzialnego Boga. I dziękuję... Za to, że Ktoś ukochał mnie miłością prawdziwą, że dał mi pewność zbawienia, nadzieję na Niebo, że nauczył mnie znaczenia słów "przbaczenie", "miłość"...
Nie sądźmy...
Dodaj komentarz